Dlaczego?

Dlaczego od kilku lat w pogodzie święta wyglądają tak samo? Ciepłe Boże Narodzenie i zimna Wielkanoc. Od wczoraj cieszę się ciepełkiem, przeglądam prognozę pogody, żeby wiedzieć jakie ciuchy sobie przygotować na wyjazd, który miał być aktywny i widzę, że ma być zimno. Przerażająco zimno. Ze śniegiem włącznie 🙁 Mam ochotę na dowód buntu (choć wiem, że to dziecinne) zostać w domu. O ile najbardziej żałujemy rzeczy, na które mogliśmy mieć lub mieliśmy wpływ, a które nie wyszły, o tyle najbardziej wkurzają te, które dzieją się bez naszej wiedzy i zgody. Bo pokażcie mi kogoś, kto się nie wkurzył jadąc np. na jedyny dłuższy urlop nad Bałtyk i trafiając na dwa tygodnie zimna i deszczu. I cóż, że nie miał na to wpływu.

No to dorzucę jeszcze: dlaczego wycięli ostatnio jedne skupisko drzew w okolicy, zwane przez dzieci „laskiem”? Było tak usytuowane, że i tak nikomu nie przeszkadzało i – idę o zakład – że jeszcze przez wiele lat nic tam nie powstanie. A gdyby nawet wybudowano jakieś budynki, to przecież drzewa uatrakcyjniają inwestycję. A teraz, tym sposobem, zamiast cieszyć oczy zielenią drzew, patrzymy na wielkie, grube, linie energetyczne, które w ten sposób „odsłonięto”. Jesteśmy takimi samymi barbarzyńcami jak setki i  tysiące lat temu, i żadne kosmetyki, komputery ani samochody tego nie zmienią. To jak włożyć starą komórkę w nową osłonkę. Wyglądamy trochę lepiej (z pewnymi wyjątkami, które przesadziły z medycyną estetyczną), ale pod spodem jesteśmy tacy sami. Przerażająco głupi.

No to jeszcze lajtowe dlaczego: dlaczego rano nie wywiesiłam prania? Dziś była ostatnia szansa, żeby wysuszyć je na dworze… 🙂 A właściwie 🙁 bo w najbliższym czasie będzie zimno.

Miłego dnia i wesołych Świąt, nawet jeśli pogoda nie dopisze. Wykorzystajcie dzisiejsze ciepłe popołudnie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *