Ostatnio znów mamy huśtawkę pogodową. Po ciepłym (ale bez przesady) i optymistycznym niemal całym marcu, nadszedł chłodniejszy, deszczowy kwiecień. A zapowiadał się całkiem letnio. Oby chociaż pogoda w Święta dopisała, bo nie uśmiecha spędzać tych dwóch wolnych, pięknych dni w domu. Całe szczęście, że udało mi się wykorzystać piękną sobotę na umycie okien. Teraz tylko kosmetyczne poprawki w domu i można zająć się pieczeniem i gotowaniem 🙂
Dziś słyszałam, że końcówka kwietnia ma być iście letnia, z temperaturami sięgającymi 30C… Ciekawe co z tych prognoz zostanie za dwa tygodnie… Osobiście nie cieszą mnie takie upały, zwłaszcza, że organizm jeszcze nie przygotowany na takie skoki po zimie.