Zwykle schemat wygląda tak: jest dość ciepły grudzień, ciepłe i deszczowe Święta Bożego Narodzenia, mroźny Sylwester i Nowy Rok. 2022 rok i przełom z 2023 rokiem przyniósł jednak zmianę. Grudzień przed Świętami był mroźny i śnieżny. Można by rzec, że tradycyjnie pogoda nie utrzymała się do Świąt. Było ciepło, chociaż na szczęście nie deszczowo. Dało się pospacerować pomiędzy karpiem i kluskami z makiem, chociaż w niektórych regionach nieźle wiało.
Niesamowicie zaskoczył jednak Sylwester. Spędziłam go w górach. Minusem okazał się dość silny wiatr, plusem +15 stopni C o północy!!! Pierwszy dzień Nowego Roku upłynął przy iście wiosennej pogodzie – pięknie świeciło słońce, było nawet +18 stopni C, a o tym, że jest zima przypominał tylko krótki dzień. Powoli jednak mamy wrócić do „normalności”, tzn. codziennie ma być trochę zimniej, aż do minusowego wychłodzenia.
A szkoda, bo chociaż taka pogoda jest jak plazma – ją nie wiadomo było do jakiego stanu skupienia zakwalifikować – a taką pogodę nie wiadomo do jakiej pory roku, to jednak wygoniła mnóstwo ludzi z domu na spacery. Dlatego odbieram ją bardzo, bardzo pozytywnie.
Mam też nadzieję, że Wielkanoc wyłamie się też schematom i że w tym roku będzie cieplutka, a nie śnieżna 😉
Pierwszym wpisem w 2023 r. życzę wszystkim szczęśliwego Nowego Roku 🙂